O tym, że Rossmann ponownie organizuje promocję -49% na kolorówkę wspominałam jakiś czas temu na swoim facebooku.Był to moment, gdy informacje na ten temat nie były jeszcze potwierdzone. Na całe szczęście nie była to tylko plotka, a od tygodnia trwa bój o najciekawsze produkty.
Gdy zaczęłam zastanawiać się, co polecam sądziłam, że wybór będzie trudny. Myliłam się jednak! Poniżej spis moich ulubionych kosmetyków, w które warto się moim zdaniem zaopatrzyć, zwłaszcza podczas tak dużej obniżki. Większość zostało już zrecenzowane, można więc zerknąć i się upewnić jak dokładnie się prezentują.
Harmonogram natomiast przedstawia się następująco:
24.04-29.04 twarz: podkłady, pudry, róże, bronzery i korektor
30.04-05.05 oczy: tusze, kredki, cienie, eyelinery
06.05-11.05 usta i paznokcie: szminki, kredki, lakiery, odżywki
Matowe pomadki Bourjois Rouge Edition Velvett są nadal moimi faworytami w tej kategorii. Świetnie się noszą, dają komfort ustom, mimo świetnego krycia i utrzymywania się. Nie polecam jedynie odcienia Grand Cru, który zdecydowanie wyróżnia się gorszą formułą. Najbardziej lubię: Hot Pepper, Ole Flamingo!, Ping Pong. Pełna recenzja tutaj.
Jeśli chodzi o markę Rimmel to często polecane są kredki Colour Rush, wyróżniające się pięknymi kolorami i wysoką, jak na tak specyficzny produkt, trwałość (nie są bardzo masełkowate i transparentne). Do gustu przypadła mi również szminka z serii sygnowanej przez Kate Moss i zdążyłam ją zaprezentować we wpisie walentynkowy.
Fankom delikatnie podkreślonych ust polecam masełka do ust Loreal The Balm. Bardzo ładne, naturalne kolory i świetny zapach.
Jeśli chodzi o makijaż oczu, to do moich ulubionych tuszy mogę zaliczyć: VML So Couture, który z rzęsami robi istne cuda, nie osypuje się i jest genialnie czarny. Sympatią darzę również maskarę False Lash Effect Fusion oraz False Lash Wings, który aktualnie mam w zapasie :)
Nie może również zabraknąć lakierów. Najnowsza seria Rimmel by Rita Ora skradła me serce dzięki świetnej trwałości i pięknym, letnim kolorom. Miętowy pokazywałam ostatnio na instagramie.
Nie mogłabym nie wspomnieć również o bardzo dobrej serii Salon Pro, charakteryzującej się dobrym kryciem i połyskiem oraz grubym, przyciętym pędzelkiem. Tutaj możecie zerknąć, jak prezentują się na paznokciach (koralowy-czerwony-szary).
Jako, że w niektórych sklepach znajdziemy również szafę Eveline warto zwrócić na nią uwagę. Aktualnie nie posiadam mojego ulubionego, nudziakowego odcienia lakieru, ale jeśli znajdziecie numer 496, to możecie brać go w ciemno. Szarość natomiast prezentuje się następująco. Akurat ta firma ma to do siebie, że w różnych seriach powtarzają się te same odcienie.
W ubiegłym roku moja wizyta w Rossmannie przebiegła spokojnie (obyło się bez ścisku i rozpychania łokciami;)), choć widok testowania przez klientki wszystkiego jak leci, bez względu na obecność testerów czy też nie napawał mnie optymizmem. Często również personel (z całym szacunkiem) wykazuje się niekompetencją otwierając produkty. Gdy macie zamiar kupić coś typowo na zapas, to proponuję rozważyć wybór produktu z szuflady u dołu szafy, gdzie znajduje się zazwyczaj mini magazynek. Jeśli w zasięgu wzroku znajduje się miła pracownica, to z pewnością nie będzie miała problemu z taką pomocą, jeśli poprosicie o wyciągnięcie świeżego, niemacanego kosmetyku.
Jak przebiegła Wasza tegoroczna wizyta? Na co się skusicie?