W maju ciężko było o piękne i słoneczne zdjęcie, tym razem nam się udało. Pogoda jest piękna i aż żal przesiadywać w mieszkaniu. Ciężki okres dla studentów ;) Jak widać w takim świetle odcień wpada w rudy, co mi się podoba.
W kwestii pielęgnacji nic się prawie nie zmieniło, staram się olejować na noc, bo przy takiej długości widać, że brakuje tego zwłaszcza końcówkom. Nieco się już przesuszyły, ale zabezpieczam je na sucho olejkiem z pestek śliwki. Aktualnie ze względu na temperatury najczęściej związuje je w warkocz lub kucyk. Sezon na po co mi takie długie włosy, gorąco, obetnę je na sto procent uważam za oficjalnie otwarty ;)
W tym miesiącu z przyjemnością stosowałam rosyjską maskęOвлерикна Siberica Professional do włosów zniszczonych na bazie oleju z rokitnika.
Największym zaskoczeniem okazał się piękny zapach słodkiego napoju i konsystencja, bardzo lekka i kremowa. W składzie znajduje się oliwa z oliwek (oraz kilka innych), nieco silikonów i protein. Ze względu na przeznaczenie obawiałam się zbyt dużego obciążenia.
Świetnie nawilża, ale nie obciąża. Gdyby jeszcze dodawała objętości jak balsam Babuszki Agafii na kwiatowym propolisie, pisałabym hymn pochwalny na jej cześć ;) Wygładza i nawilża włosy, dociążając przy tym końcówki, które są lekko przesuszone. Recenzja innych kosmetyków z tej serii pojawi się wkrótce.