![]() |
Jeśli zdarza mi się już malować usta, to zazwyczaj wybieram róże, ukochałam sobie zwłaszcza fuksje. Ulubioną czerwień Bourjois zostawiam na specjalne okazje, na co dzień wydaje mi się być zbyt krzykliwa. Za marką Sleek również przepadam, postanowiłam więc wypróbować coś nowego. Z kosmetykomania.pl wybrałam dwa produkty: szminkę True Color w odcieniu Loved up oraz paletę LIP 4.
Mała, zgrabna paletka (otwarcie dużo lepsze i bezpieczniejsze dla paznokci niż w przypadku palet cieni) została wyposażona w sporej wielkości lusterko oraz pędzelek, który sprawdza się całkiem dobrze. Wśród czterech odcieni znajdziemy dwa o klasycznym połysku, jeden satynowy oraz całkowicie matowy. Jak łatwo się domyśleć, ogromną zaletą jest możliwość dowolnego mieszania kolorów.
Wersja Showgirl zawiera wysoko napigmentowane odcienie różu i fuksji. Zastrzeżenie mam jedynie co do matowej (prawy, górny róg), która jest dość mocno wyczuwalna i może przesuszać usta. Wszystkie inne dobrze się noszą, równo zjadają, barwią usta, przez co zostają z nami nieco dłużej.
![]() |
szminka Loved up i cztery odcienie z palety |
Nie posiadają smaku i zapachu, koszt 5.6 gram całości wynosi 43,99 złotego. Niemało, ale jeśli ktoś lubi eksperymentować to jest to dobry wybór, zwłaszcza, gdy przeliczymy koszt na jeden odcień:)
Kremowa pomadka Loved up nieco zaskoczyła mnie odcieniem. Jak wiadomo, wybór przez internet bywa mylący (na przykład poprzez różnice w ustawieniach monitorów) i wydawał mi się ona nieco jaśniejsza i bardziej różowa. Z drugiej strony, sama nie wiem, czemu mam co do niego jakieś zastrzeżenia patrząc na zdjęcia... Kobieca logika ;) Chyba jednak nie jest to mój kolor, ale co do samych właściwości nie mam nic do zarzucenia. Jest lekka i niewyczuwalna na ustach, nie wysusza. Nie zawiera drobinek. Wklepana delikatnie palcem pozostawia dobrze widoczny kolor o matowym wykończeniu. Po zaaplikowaniu prosto z opakowania na ustach prezentuje się dokładnie tak:
Pigmentacja szałowa, tak jak w przypadku szminek z palety :) Może jeszcze się z nią polubię, kto wie.