Odkąd szczotki Tangle Teezerstały się ogólnodostępne w sklepach typu Hebe, a ostatnio również w sieci Rossmann co raz częściej widuję jego dumne posiadaczki. Swoją pierwszą dostałam odAnwen pod koniec 2012 roku na kolejne osiemnaste urodzin, moja opinia więc nie jest oparta jedynie na pierwszym wrażeniu. Wielokrotnie byłam dopytywana, co o niej sądzę, czy jest warta niemałej kwoty, dziś nieco więcej na temat gadżetu, który szturmem podbił serca włosomaniaczek i nie tylko.
Długo opierałam się przed jej posiadaniem, nie widziałam większego sensu, bo na tamten moment byłam szczerze zadowolona z mojej szczotki z naturalnym włosiem. Dopiero gdy miałam okazję spróbować rozczesać moje postrączkowane na wietrze pasma zauważyłam różnicę. Przypomnę tylko, że zasadniczo, są one niskoporowate, śliskie i zdrowe, jednak ten problem nie omija chyba żadnej struktury, niestety.
Według producenta została wykonana ona z innowacyjnego tworzywa o odpowiedniej elastyczności. Ząbki delikatnie rozczesują i radzą sobie z kołtunami. Podczas czesania słychać specyficzny dźwięk, który wielu osobom przywodzi na myśl szarpanie, nic bardziej mylnego ;)
Problemem może być jednak fakt, że ząbki są zbyt krótkie i aby dokładnie wyczesać włosy muszę je podzielić na pasma.
Kompaktowa wersja różowa służyła mi dzielnie dwa lata i postanowiłam wymienić ją na nową ze względu na powyginane ząbki oraz fakt, że w wyniku kilku upadków ciągle otwiera się ona w torebce (mechanizm zabezpieczający zatyczkę wyłamał się) .
Zdecydowaną zaletą jest kwestia utrzymania higieny.Łatwość w myciu bardzo uprościła życie, wystarczy szampon lub mydło, wysycha równie szybko. Kto miał okazję domywać szczotkę z naturalnym włosiem ten wie, jak bardzo jest to uciążliwe. Zdarzało się, że powodowała elektryzowanie, jednak problem łatwo zniwelować poprzez nałożenie na włosy tudzież ząbki odrobinę silikonowego serum.
Masaż skóry głowy jest bardzo przyjemny, choć o wiele bardziej wolę stosować do tego płaską szczotkę. Z tego, co zauważyłam spora ilość panów uwielbia wręcz TT w tej kwestii.
![]() |
szczotki pochodzą ze strony ekobieca.pl |
Obie wersje, kompaktowa i zwykła dobrze leżą w dłoni, choć warto chyba wspomnieć, że mam dość długie palce i podczas czesania nie zauważyłam aby wyślizgiwała mi się z rąk.
U kogo się nie sprawdzi?
U osób, które mają cienkie włosy, o normalnej gęstości, które się nie strączkują, nie mają problemów z rozczesywaniem. Dla wielu kręconowłosych jest ona często istnym zbawieniem, ale pozwolę sobie podlinkować wpis Natalii o wadach TT w przypadku osób z wysoką porowatością. Warto przeczytać.
Wyłączając koleżanki blogerki na szczotkę skusiło się około dziesięciu moich znajomych. Chyba nie muszę dodawać, że wszystkie są zadowolone tak jak ja. Przekonałam się, że jest to świetny prezent, zwłaszcza, że zazwyczaj samemu ciężko zmotywować się do wydania około trzydziestu złotych (lub więcej, w przypadku kompaktu) na zwykłą szczotkę ;).