Folie Make Up Revolution to kolejne, po paletach ICONIC najbardziej polecane produkty tej marki. Przez długi czas zupełnie nie czułam potrzeby wypróbowania ich, jednak w końcu pękłam i ja ;) Wciąż czekałam na złoty odcień, jednak dopiero niedawno stał się znów dostępny, więc dziś wpis tylko o trzech kolorach, choć jest ich zdecydowanie więcej.
Cienie mają wyjątkową i niespotykaną zbyt często puszysto- kremową konsystencję. Po dotknięciu palcem na powierzchni zostaje odbity odcisk. W zestawie z każdym dołączony jest płyn utrwalający, z którym możemy mieszać produkt, jednak szczerze powiedziawszy, nie przekonał on mnie za bardzo. Same w sobie są bardzo trwałe, niemalże przyklejają się do powieki i nie zauważyłam, aby osypywały się lub migrowały po twarzy.
![]() |
folie znajdziecie w drogerii ekobieca.pl |
W zależności od sposobu nałożenia uzyskamy inny efekt, bardzo pożądany w makijażu wieczorowym, od lekkiego błysku, po mocny i foliowy. Po roztarciu na oku pozostają specyficzne płatki koloru, co widać na swatchu. Grubsza warstwa zapewni jednak wyjątkowe podkreślenie oka. W sieci pełno jest zdjęć z ich wykorzystaniem, ale jedno jest pewne, nie ma możliwości, by pozostały niezauważone, tak samo jak ich właścicielka.
Ogromnie podoba mi się Emerald Goddes, lecz w przypadku mojej, zielonej tęczówki zupełnie się nie sprawdza. Pięknie komponować się będzie z ciemnymi oczami. Ze wszystkich trzech najbardziej polubiłam się ze srebrem. Rozejrzę się za Rose Gold, to pewne :)