Gdy matowe szminki Rouge Edition Velvet podbiły nasze serca Bourjois idzie o krok dalej i wypuszcza nowość, hybrydowe pomadki Aqua Laque. Gdy tylko zobaczyłam recenzję na blogach zagranicznych zżerała mnie ciekawość. Czy pokochałam je tak samo jak starsze siostry? Przeczytacie poniżej.
Aqua Laque są zamknięte w eleganckich, chromowanych opakowaniach, które szalenie mi się podobają. Każda o pojemności 7,7 ml i wygodnym, lekko ściętym aplikatorze z gąbki. Posiadają dość silny zapach, przyjemny, ale na dłuższą metę mam wrażenie, że nie czuję nic poza nim. Mogłyby być więc moim zdaniem nieco mniej perfumowane ;)
Od firmy wybrałam sobie cztery odcienie kierując się swatchami Agu.
05- RED MY LIPS
06- FEELING REDDY
07- FUCHSIA PERCHE
08- BABE IDOLE
Formuła jest faktycznie innowacyjna i trudna do opisania. Nazwałabym ją czymś pomiędzy lakierem a bardzo mocno napigmentowaną szminką. Na ustach jest niewyczuwalna, świetnie się nosi, nie wysusza ust. Daje piękny, mokry połysk, nie wylewa się poza kontur. Lekko barwi usta w przypadku ciemniejszych odcieni. Na plus mogę zaliczyć zupełny brak lepienia się.
![]() |
07 fuchsia perche |
Intensywność koloru można stopniować, od cienkiej mgiełki koloru po duże krycie, jednak przy pierwszej wersji mogą powstawać prześwity, jest to jednak do opanowania. Trwałość, jak można się domyślić, sporo mniejsza od matowych Velvet, które dosłownie wżerały się i były nie do zdarcia. Nie jest to produkt dla wszystkich, to pewne. Fanki intensywnych błyszczyków, czy też lakierów będą jak sądzę zadowolone. Jeśli jednak przepadacie za mocno podkreślonymi ustami, które przetrwają (prawie) wszystko to jednak sięgnęłabym po wersję matową.
PS. Aktualnie przebywam na urlopie. Na wszelkie komentarze, pytania i maile odpowiem po powrocie :)